informacja.




Kochane! Oczekujcie komentarzy ode mnie w przeciągu tego tygodnia! W końcu odzyskałam komputer także jestem przeszczęśliwa, że mogę zabrać się za Wasze opowiadania. Mam nadzieję, że teraz już nic nie będzie stawać na przeszkodzie, by odświeżyć sobie tekst, opracować komentarze i udostępnić na Waszych blogach. Ach, od razu jest mi lżej. :D

Ale mam też pewne dylematy.
Podpowiedzcie mi :
Pierwsza sprawa jest taka, czy faktycznie nadal interesuje Was to opowiadanie? Czy chcecie dalej poznawać losy Lilly? (Bardzo poważnie myślałam nad tym, aby dać sobie spokój z tą historią i ruszyć z czymś zupełnie nowym)
Druga sprawa – jeśli jednak uważacie, że opowiadanie jest w porządku, czy nie znudzi Was to, jeśli skasuję rozdział 7, przekształcę trochę tekst, a dalszy ciąg napiszę od nowa? Mam nadzieję, że wtedy będzie dłuższy i lepszy jakościowo, bo jakoś mam moralniaka, że udostępniłam taki mały skrawek, z błędami i wyglądający tak, jakby pisany był od niechcenia. Trochę się pospieszyłam, ale i za długo zwlekałam… może dlatego wyszło, jak wyszło. No nic. W każdym razie część kolejnego rozdziału mam już napisaną więc ewentualnie mogłabym siódemkę puścić w niepamięć i nadrobić przyzwoitą ósemką.
Liczę na Waszą pomoc.

Uciekam. Do zobaczenia niedługo! :)





7 komentarzy:

  1. Ja chętnie poznam dalsze losy naszych bohaterów! (:
    Masz pełne przyzwolenie ode mnie na skasowanie siódmego rozdziału, bo jak pisałam już w komentarzu pod nim, niestety nie wyszedł najlepiej. Jestem pewna, że po przekształceniu będzie dużo lepszy!
    Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdaję sobie sprawę z tego, że ostatnio nie pojawiłam się na Twoim blogu. Jest mi bardzo wstyd i przykro mi, ale niestety nie mam ostatnio czasu na nic. Ochoty zresztą też.
    Z chęcią poznałabym jak i Twój pomysł na nową historię, jak i dalsze losy Lilly i Louisa. Wybór już należy do Ciebie.
    Całuję! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej :P Niecierpliwie będę czkała na ten kolejny rozdział no i ten przekształcony :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest mi głupio.
    Kompletnie nie spodziewałam się komentarza od Ciebie, bo ja długo nic nie robiłam, nawet nie było mnie stać na naskrobanie choćby kilku słów. Myślałam, że już o mnie nie pamietasz, albo po prostu nie chcesz pamietać. I to by było zrozumiałe! Jesteś za dobra.
    Zrobiłam sobie bardzo długą przerwę w blogowaniu, opowiadanie o Mii usunęłam, bo chyba się po prostu wypaliłam i zupełnie odeszłam od pierwotnego zamysłu. Porzuciłam "Problem", ale ta historia ciągle za mną chodziła i zdecydowałam się ją dokończyć.
    Matko, jest mi strasznie głupio. Obiecuję poprawę! Jestem za tym, żebyś dokończyła tę historię, bo jest ona inna i oryginalna. A ja będę z wielką przyjemnością czytać i komentować.
    Jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić i zachęcić do założenia konta na wattpadzie- jeśli nie dla mojego opowiadania, to dla innych, bo niektóre są naprawdę niezwykłe.
    Dziękuję za wszystko i gorąco całuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie bardzo interesuje ta historia i błagam nie usuwaj bloga:c
    Jak dla mnie siódemka nie jest zła. Podoba mi się jak zawsze. Spokojnie możesz ją zostawić, ale wybór należy do ciebie;)
    Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, ze tak późno się wypowiadam, ale masa roboty, jak zwykle :/
    Mi osobiście podoba się poprzedni rozdział, ale najważniejsze, żebyś to ty była z niego zadowolona, więc jeśli odczuwasz taką potrzebę, popraw go :) Jestem za tym, żebyś dokończyła tę opowieść, ponieważ lubię Lily i mam nadzieję, że w końcu Louis dokopie danowi xD Czekam na tę scenę z niecierpliwością :P Tym bardziej, ze poprzednie opowiadanie też niestety musiałaś zostawić, ale rozumiem, ze to było z przyczyn nie zależnych od Ciebie :)
    Pozdrawiam i oceanów weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo chętnie poznam losy Lilly :D Historia jest naprawdę fajna i szkoda by było, gdybyś to usunęła... Oczywiście wybór należy od Ciebie, bo jeśli czujesz, że w jakiś sposób nie dasz sobie rady i wolałabyś napisać coś innego to wiesz...
    Jeśli chodzi o rozdział to także jest to twoja decyzja. Według mnie rozdział był bardzo fajny i wcale nie sprawiał wrażenia, że pisany był od niechcenia.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń